Autor |
Wiadomość |
Ktoś |
Wysłany: Nie 9:31, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
Znam Jurczyka i wiem, że był to wielki bokser tylko źle prowadzony. Ciągłe problemy mieszkaniowe i finansowe. Nie potrafił walczyć o swoje. A co do siły ciosu, to miał czym walnąć. Tak samo odporność miał wielką. Przegrywał walki bo jeździł tylko po pieniądze, bez przygotowania. Po prostu się podkładał, bo jak można się przygotować do walki w 2 tygodnie. Tyle dawano mu czasu. Inni zawodnicy znają plan na cały rok. Jeśli nie macie pojęcia i nie znacie go to darujcie sobie głupi uwagi. A może stań z nim do walki? |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Wto 18:24, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Duncan napisał: | Hola hola
Nie mylcie Żydów z Izrealitami |
Jasne. Żydzi to wyznawcy religii mojżeszowej, a Izraelici, czy Izraelczycy to obywatele państwa Izrael.
Duncan napisał: | Yaras kogo masz w avatarze ? |
Wielkiego Teofilo.
Duncan napisał: | Ale, zeby być Zydem trzeba chyba aby matka była Zydówka. Na Judaizm nie mozna sie nawrócić... |
I tak i nie. Nie będziemy w tym miejscu dyskutować, ale istnieje tzw. prawo powrotu. Ale społeczności ortodoksyjne tego nie uznają. |
|
|
Duncan |
Wysłany: Wto 16:19, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Hola hola
Nie mylcie Żydów z Izrealitami.
Dobrze do nich odniósł się Sebol. Prawdziwy Żyd to nomad, tułacz, często uciekinier.
Yaras kogo masz w avatarze ?
Yaras72 napisał: | Co do religii Toneya to rzeczywiście jest Żydem i nie słyszałem o jego konwersji na judaizm, więc być może pochodzi z żydowskiej rodziny. Faktem jest, że Żydem (biorąc pod uwage wyznanie - nie narodowość) jest również ZAB (Zabdiel) JUDAH. Urodził się wprawdzie na Brooklynie, ale w żydowskiej rodzinie pochodzącej z Etiopii (Tak, w Afryce też mieszkają Żydzi). Oczywiście tego samego wyznania są jego brat Daniel i ojciec Joel.
. |
Ale, zeby być Zydem trzeba chyba aby matka była Zydówka. Na Judaizm nie mozna sie nawrócić... |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Wto 13:20, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Sebastian napisał: | Co do Zydow w srodowisku boksu zawodowego to mysle ze jest ich o wiele wiecej, szczegolnie w gronach promoterow i menadzerow |
Proponuję prześledzić m.in.
http://www.jewsinsports.org/
Ale tam akurat nic na temat Toneya nie ma. Mimo to znanych nazwisk bokserów i promotorów jest naprawdę wiele. Miłej lektury.
Sebastian napisał: | Yaras czy to jest 100% prawda ze menadzer wielkiego boksera niemieckiego Maxa Schmellinga byl polskim zydem (nazwiska niestety juz nie pamietam) ?? |
Joe "Yussel" Jacobs był wyznania mojżeszowego, ale nie wiem, czy pochodził z Polski (raczej był z Nowego Jorku). Z Polski (z Warszawy) pochodził za to Israel "Charlie" Goldman, trener m.in. Rocky Marciano. Inny Goldman - Benny (ur. w 1919 w Warszawie) był czołowym bokserem świata w wadze piórkowej w latach 30-tych (rekord: 39 (KOs 16)-2-2. |
|
|
Sebastian |
Wysłany: Wto 13:01, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Co do Zydow w srodowisku boksu zawodowego to mysle ze jest ich o wiele wiecej, szczegolnie w gronach promoterow i menadzerow. Yaras czy to jest 100% prawda ze menadzer wielkiego boksera niemieckiego Maxa Schmellinga byl polskim zydem (nazwiska niestety juz nie pamietam) ??
Zydzie byli juz zawsze na czolowych pozycjach w biznesie i nie tylko. Podziwiam ten narod. Jeszcze nie tak dawno prowadzilem rozmowe z bankowym, Turkiem zyjacym od urodzenia w Szwajcari, to mowil mi ze nikt tak naprawde nie wie , ale Zydzi maja reke prawie na wszystkim. Tak wiec np. wlasciciele najwiekszej fabryki produktow zywnosciowych Nestle to nikt inni jak Zydzi.
O kurcze ale sie chyba zapedzilem, bo to juz nie o boksie,sorry... |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Wto 12:38, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Co do religii Toneya to rzeczywiście jest Żydem i nie słyszałem o jego konwersji na judaizm, więc być może pochodzi z żydowskiej rodziny. Faktem jest, że Żydem (biorąc pod uwage wyznanie - nie narodowość) jest również ZAB (Zabdiel) JUDAH. Urodził się wprawdzie na Brooklynie, ale w żydowskiej rodzinie pochodzącej z Etiopii (Tak, w Afryce też mieszkają Żydzi). Oczywiście tego samego wyznania są jego brat Daniel i ojciec Joel.
No i powiem Wam, że nikogo to w Stanach nie bulwersuje, ani nie dziwi. Pod tym względem jest to rzeczywistość godna pozazdroszczenia.
Żydami byli także tak wspaniali pięściarze jak np. Barney Ross, Max Baer, Jack Kid Berg, Gary Jacobs, Leo Lomski, Dana Rosenblatt, Maxie Rosenbloom. |
|
|
Sebastian |
Wysłany: Wto 12:11, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
A ten gosc to moja skromna osobka |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 12:09, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Przeczytalem Wasza rozmowe z zaintersowaniem. Jurczyka nigdy nie widzialem ale sadzac po opiniach ktore do tej pory o nim dostalem nie mozna go wrzucic do zawodnikow pokroju Wlodka Kopeca.
Boze , jak sobie przypomne podkladke Kopeca w walce z Marco Huckiem to mnie krew zalewa. Czegos bardziej beszczelnego na oczy jeszcze nie widziale.
Ogladalem ta walke na Eurosport, a komentator niemiecki Werner Kastor (ktory komentuje wszystkie walki na Eurosport) zaniemowil i po pewnym czasie powiedzia: " ...pierwszy raz w zyciu widze polskiego boksera ,ktory nie chce walczyc..",to chyba mowi wszystko za siebie.
A tu pytanko co do religi Toneya, otorz widzialem jak walczyl w wadze sredniej i mial gwiazde Davida na spodenkach. Czyzby on sam tez nalezal do tej wiary??
Figtnews donosza ze calzaghe by byrdzo chcial aby Toney z nim zawalczyl.
To sie ale moj ulubiony Joe chyba za duzo trawy najaral, bo nawet czlowiek nie interesujacy sie zbytnio boksem wie ze taki Toney w zyciu nie zrzuci 30 kg.
PS. I niech w koncu ktos powie jak tu mozna fotki dolaczyc do tekstu bo z wielmoznym panem Furmim sie nie moglem dogadac.[/img] |
|
|
poznaniak |
Wysłany: Wto 11:46, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Yaras, nie pozwalasz mi skończyć tematu. Nie napisałem, że Jurczyk przegrywał WYŁĄCZNIE z przeciętniakami, ale że również z takimi bokserami zdarzało mu się przegrać. Bo kim jak nie średniakiem w HW jest Sami Elovaara, który dał Jurczykowi TKO w 2 rundzie, Fola Okesola, zwyciężający Polaka przez TKO w 6, lub Ingvardt Jorgensen, który wypunktował Piotra? Zresztą będę się upierał, że niektórzy z wymienionych przez Ciebie zawodników to także średniacy. I tyle. Naprawdę, Piotr Jurczyk nie zasługuje na obronę tylko dlatego, że jest naszym rodakiem (z Poznania!) i był niezły w amatorce. Jako zawodowiec nic nie pokazał i jedyne czym może się szczycić, to fakt iż walczył z kilkoma pięściarzami, którzy potem okazali się liczącymi zawodnikami, a on rywalizował z nimi u progu ich kariery, dostając szybkie KO. Wielki mi powód do chwały. |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Wto 10:32, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
poznaniak napisał: | Jurczyk przegrywał nawet z przeciętniakami |
Danny Watts (10-2), Mark Potter (21-5), Andreas Sidon (30-6), Rene Monse (14-2), Richel Hersisia (27-1), Audley Harrison (19-1), Konstantin Onofrei (19-3), Willy Fischer (32-6), Roman Greenberg (22-0).
Masz rację skończmy ten temat |
|
|
poznaniak |
Wysłany: Wto 10:04, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Yaras, żeby nie przedłużać dyskusji na temat Jurczyka - nie odmawiam mu serca do walki. Niestety prawda jest bolesna: serce do walki to nie wszystko. Jurczyk przegrywał nawet z przeciętniakami, a te walki, które wygrał, stoczył z kelnerami jeszcze większymi niż on. Nazywając go kelnerem, nie miałem na myśli tego, ze Jurczyk "podkłada" się rywalom, ale że przynosi im zwycięstwo na tacy, gdyż jest bokserem bez kondycji i piorunującego uderzenia, w dodatku z miękką szczęką. Większość pięściarzy, którzy z nim wygrali, nie musiała się zbytnio napracować w ringu, gdyż Jurczyk dość szybko zapoznawał się z deskami. Na tym kończę, gdyż obsmarowywanie krajana naprawdę nie sprawia mi przyjemności, a sadomasochistą nie jestem. |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Wto 8:15, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Piotr Jurczyk był wielkim i niestety niespełnionym talentem. Pamiętam jak na juniorskim turnieju w Schwerinie w 1989 r. znokautował w 1 rundzie ówczesnego mistrza Kuby juniorów (Gonzaleza). W gronie seniorów bywało różnie - wygrał m.in. z Brianem Nielsenem, czy Tomaszem Boninem, ale zdarzały się mu także wpadki. Jego zawodowy rekord jest ujemny, ale cały czas będę sie upierał, że serce do walki miał
A wracając do tematu przewodniego. Na komentowanej przez nas gali (Rahman-Toney) boksował Salita i... "Gwiazda Dawida" nieco przybladła (dwa razy na deskach w 1 rundzie). Remis z Montano należy uznać za szczęśliwy. |
|
|
poznaniak |
Wysłany: Wto 1:43, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Yaras, ogromnie cenię Twoją wiedzę fachową w sprawach boksu, ale uważam, że co do Jurczyka się mylisz. Trudno mi oceniać go tak nisko, bo to przecież mój krajan, tyle razy oglądałem go na ringu w Poznaniu, jeszcze za amatorskich czasów. Ale jako zawodowiec był klasycznym kelnerem i tyle. Jego rekord 10-13-0 mówi wszystko, dodam, że 8 walk przegrał przed czasem. Był typowym dostarczycielem łatwych zwycięstw dla prospektów takich jakim był w 2001 r. Harrison, toczący z Jurczykiem swoją trzecią zawodową walkę, zakończoną zwycięsko już w 2 rundzie. Pozycja jaką przyjmuje Jurczyk na załączonej przez Ciebie fotografii, dobrze oddaje pozycję Jurczyka w HW. |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Pon 23:44, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
poznaniak napisał: | Pamiętam tylko, że obił naszego polskiego kelnera w HW, Piotra Jurczyka. To było KO w 1 rundzie... |
Greenberg istotnie zakończył kariere bokserską Jurczyka, ale mimo kiepskiego rekordu nie zaliczyłbym go do grona kelnerów. Wstydu nam raczej nie przynosił, wielokrotnie pokazując serce do walki. Gorzej było jednak z kondycją. Poniżej fragment jego walki z Audleyem Harrisonem.
|
|
|
poznaniak |
Wysłany: Pon 23:27, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
Ciekawy ten Greenberg, choć znam go tylko z informacji medialnych i Waszych postów. W akcji go jeszcze nie widziałem. Pamiętam tylko, że obił naszego polskiego kelnera w HW, Piotra Jurczyka. To było KO w 1 rundzie... |
|
|
pan_majer |
Wysłany: Nie 12:10, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
wczoraj Greenberg wygral w Monaco z Rosjaninem Vasilievem- TKO6. stawka byl wakujacy tytul interkontynentalny IBO. promotorzy chca, by teraz walczyl teraz z Williamsem, McClinem lub Briggsem- ten ostatni wygral wczoraj eliminator NABF i byc moze zmierzy sie niebawem z Peterem, wiec raczej odpada. Williams-Greenberg to bylaby ciekawa walka. gdyby Izraelczyk byl troche szybszy to mialby szanse cos zdzialac w HW (na srednio-wysokim poziomie), bo potrafi uderzyc mocno i to bijac seriami, ale z ta szybkoscia, jak dysponuje to sensacja raczej nie bedzie. ja chetnie zobaczylbym go z naszym Sosnowskim
PS. nie wiem skad zachwyty nad szybkoscia Romana, na mnie jakos ten element sztuki bokserskiej w przypadku Greenberga wrazenia specjalengo nie zrobil. moze bylem zmeczony .... |
|
|
Unkas |
Wysłany: Sob 18:06, 17 Gru 2005 Temat postu: |
|
Po tej ostatniej walce, Greenberg awansował na 47 poz. listy boxrec. a jego rywal Releford spadł na 75 miejsce. |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Sob 16:04, 17 Gru 2005 Temat postu: |
|
Unkas napisał: | (Nawiasem wspomnę, patrząc na tę fotkę powyżej, że skoro nie nosi mycki i nie zapuścił pejsów - to raczej nie jest chyba zbyt radykalnym wyznawcą swej wiary). |
Jarmułkę (Żydzi mówia na to kipa) nosi się w świątyni lub na cmentarzu - ewentualnie w domu w czasie świąt). Z pejsami sprawa ma się inaczej - dzisiaj noszą je członkowie ultra-ortodoksyjnych grup (takie są np. na Brooklynie). Niektórzy Żydzi zawijają pejsy w loczek i chwaja za uchem. Zamieszczona przeze mnie fotka jest potwierdzeniem religijności Sality. Te pasy ze skóry (z hebrajskiego "tefilim"), które zawija na swoją słabszą rekę to jeden z rytuałów przed modlitwą. |
|
|
Unkas |
Wysłany: Sob 15:37, 17 Gru 2005 Temat postu: |
|
Tym razem /15.12 br./ Salita także nie miał łatwej przeprawy a nawet zapoznał się w 1 r. z matą; można przypuszczać, że Frenkel go zaskoczył swą postawą jednak w przekroju całości tej 10 rundowej walki okazał się lepszy wygywajac jednogłośnie na punkty. (Nawiasem wspomnę, patrząc na tę fotkę powyżej, że skoro nie nosi mycki i nie zapuścił pejsów - to raczej nie jest chyba zbyt radykalnym wyznawcą swej wiary). |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Sob 0:30, 17 Gru 2005 Temat postu: |
|
Furmi napisał: | Bilans Releforda może mylić - to bardzo bardzo dobry pięściarz - może być różnie. Jak wygra Releford, to bardzo zdziwiony nie będę, choć jak Greenberg, to też nie - ciekawy pojedynek. |
Po 10 rundach jednak Greenberg (98-93). |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Pią 20:38, 16 Gru 2005 Temat postu: |
|
Jeszcze o Salicie. Całą amatorską karierę przeboksował w USA. Jego amatorski rekord to 59-6. Był mistrzem USA juniorów w 2000 r. i w-ce mistrzem w 1999 r. |
|
|
Yaras72 |
Wysłany: Pią 8:57, 16 Gru 2005 Temat postu: |
|
W Stanach coraz większą popularność zdobywa inny bokser mający ukraińsko-żydowskie korzenie - Dmitri Salita (aka "Star of David" - jest związany z ortodoksyjną gminą żydowską z NY). Walczył na wczorajszej gali w Nowy Jorku. Boksuje w JW, ma 23 lata i całkiem obiecujący rekord: 24 (14KO`s)-0. Być może niedługo zobaczymy go w walce o poważniejszą stawkę. Niżej link do jego rekordu:
http://www.boxrec.com/boxer_display.php?boxer_id=051096
|
|
|
Furmi |
Wysłany: Czw 22:48, 15 Gru 2005 Temat postu: |
|
Bilans Releforda może mylić - to bardzo bardzo dobry pięściarz - może być różnie. Jak wygra Releford, to bardzo zdziwiony nie będę, choć jak Greenberg, to też nie - ciekawy pojedynek. |
|
|
Unkas |
Wysłany: Czw 22:41, 15 Gru 2005 Temat postu: |
|
Zgodnie z wcześniej podanymi wieściami, nadzieja Izraela, Roman Greenberg /20-0-0; 110 poz. boxrec/ walczy już jutro w Angli - wg planu na dystansie 10 r. -z Kendrick'em Relefordem/13-5-1; 60 poz.boxrec/. Stawiam, że Greenberg wygra - przynajmniej na punkty; Releford tylko raz dotąd przegrał przed czasem
/z DaVarylem Williamson'em/. |
|
|
Kuba |
Wysłany: Sob 0:04, 03 Gru 2005 Temat postu: |
|
mnie interesuje NY bo tam sa najwieksze gale moze w nastepne wakacje pojade gdybys jechal to mozemy sie skumac |
|
|